26.08.2011

Ups... pomyłka

Odnośnie artykułu: Pomyłka mundurowych. "Wycelowali we mnie broń, a ja modliłem się, żeby to była policja"

Chciałoby się rzec, że takie rzeczy tylko w Polsce, ale niestety tak nie jest. Słysząc takie historie człowiek zaczyna się zastanawiać co by było gdyby. No bo jakby ów pan Bartosz zadzwonił na policję z informacją, że uzbrojeni ludzie są przed jego drzwiami to ciekawe co by usłyszał. Mogłoby się i tak skończyć, że do policjantów przyjechaliby i inni policjanci, a potem wszyscy szczęśliwie zaczęliby się strzelać.

Tak jednak na boku to trudno się dziwić, że forsuje się tak rygorystyczne prawo związane z możliwością posiadania broni palnej. Bo gdyby ów pan Bartosz miał w domu broń to ta "pomyłkowa" wizyta mogłaby się z goła odmiennie skończyć.


A co do samej sprawy - wina policjantów ewidentna. Podstawowy błąd - brak informacji, że są z policji. Żadnych legitymacji, żadnych słów i jeszcze cywilne ubrania... Za tak przeprowadzone akcje to należy się co najmniej nagana z wpisem do akt. A dla pokrzywdzonego odszkodowanie - ale nie z tylko z budżetu państwa, ale również od samych policjantów, którzy jak widać zachować się nie potrafią tak jak tego mundur (którego nie mieli...) wymaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz